Zastanawiam się, czy można już mówić o fenomenie na skalę światową. W każdym razie, co rusz, wokół nas, zwykłych przeżuwaczy powszedniej kromki chleba, lądują z nosem w błocie bardziej lub mniej nadmuchane autorytety. Wizyta policji w apartamencie byłego prezydenta Brazylii w ostatni piątek 4 marca i odwiezienie go do specjalnie przygotowanego pomieszczenia na lotnisku Congonhas w celu odebrania zeznań w sprawie skandalu korupcyjnego, który dosięgnął szczytów władzy oraz znakomitych gremiów zarządzających największych brazylijskich przedsiębiorstw, jak również indywiduów administrujących szemranymi interesami na skalę globalną, zdaje się potwierdzać wcześniej wysuniętą hipotezę. Legendarny robotnik, przywódca związkowy i prezydent przez dwie kadencje (do 2010r.), jak też naturalny kandydat do ubiegania się o prezydenturę w następnych wyborach (w 2018r.) został poproszony o złożenie wyjaśnień dotyczących przyjęcia korzyści majątkowych na sumę prawie 30,7 milionów reali (po dzisiejszym kursie, to tyle samo w złotówkach). Sześć przedsiębiorstw z listy oskarżonych o działania korupcyjne miały zasilić konta Instytutu Lula przelewami o łącznej wartości 20,7 mln reali oraz konto firmy LILS organizującej wyjazdowe konferencje byłego prezydenta sumą 10 mln reali. Ponadto, wspomniane przedsiębiorstwa sfinansować miały: zakup i generalny remont luksusowego trzypiętrowego mieszkania w letniskowej miejscowości Guarujá, nazywanej Perłą Atlantyku (1 mln reali), gruntowny remont oraz wyposażenie posiadłości wiejskiej Atibaia (2,44 mln reali) i sfinansowanie przechowania przedmiotów wyniesionych w czasie wyprowadzki z pałacu prezydenckiego Palácio do Planalto (1,3 mln reali). W komunikacie wydanym przez brazylijską prokuraturę podkreślono, że decyzja o doprowadzeniu na przesłuchanie podyktowana była potrzebą poprawy nastrojów społecznych, a sam Lula, chociaż odprowadzony w asyście policjantów, nie został skuty kajdankami. Następnego dnia po przesłuchaniu, urzędująca Pani Prezydent Dilma odwiedziła swojego mentora i partyjnego kolegę w tym samym apartamencie, z którego dzień wcześniej został wyprowadzony na przesłuchanie. W uściskach z Lulą, Dilma pojawiła się na balkonie wspomnianego mieszkania i wymachując ramionami w geście pozdrowienia do zgromadzonych pod budynkiem zwolenników PT nie pozostawiła żadnych wątpliwości, że stoi murem za świetlanej sławy swoim poprzednikiem. Kilkanaście godzin po zajściu, Lula zebrał siły i publicznie skomentował nieprzyjemny incydent. Powiedział między innymi: nie przyszło mi na myśl, że mój polityczny gest, który miał na celu postawienie na stole głodujących biedaków dymiącego garnka fasoli wzbudzi tyle nienawiści w przedstawicielach uprzywilejowanej grupki bogaczy, która codziennie wyrzuca na śmietnik tony żywności.
Chcesz się dowiedzieć o Brazylii więcej? Polecam lekturę thrillera Dziennik Latarni!
Ribeiro João Ubaldo: Dziennik Latarni, przełożył Jarosław Jeździkowski, 232 strony, Wydawnictwo Brazar, 2012; ISBN: 9788393322503; Cena 25 zł
Książka do nabycia: na http://brazylijskaliteratura.otwarte24.pl lub napisz na brazar@o2.pl
